Superpuchar
Mimo zaproszen ze strony moich kolegow stadionowych nie pojechalam do Ostrowca. Rano do pracy, a dobrze wiem jak koncza sie z nimi wyjazdy.
Mecz obejrzalam w TV. I co? I 2:1. Chyba kibice, ktorzy pojechali do Ostrowca wybaczyli Rockiemu. Nawet jesli nie, uwazam ze powinni. Bramka w 87' minucie nie byla wynikiem fartu ani szczescia, tylko dobrej, moim zdaniem, grze w koncowce spotkania.
Przez caly mecz L grala zacnie, mimo ze w pewnych chwilach czulam, ze brakuje im sil. Moze byli zmeczeni meczem z FK albo zgrupowaniem... hehehe.